Karmienie nowonarodzonego dziecka piersią to najlepsze wyjście. Trzeba jednak wtedy uważać co się je i pije! Dieta mamy wcale nie musi być jednak restrykcyjna. Wystarczy pewne rozsądne zachowanie umiaru. Konieczne przeczytaj i dowiedz się, jak powinna wyglądać właściwa dieta przy karmieniu piersią. Jeszcze dziś sprawdź dobre rady dla mam.
Dieta przy karmieniu piersią to nie jest wcale wielki problem. Karmiąc tak dziecko, nie trzeba wcale stosować jakiejś ścisłej, bardzo delikatnej diety. Tak jak zwykle można jeść to, co lubimy i na co mamy akurat ochotę, ale z pewnymi małymi i logicznymi w tej sytuacji wyjątkami. W okresie karmienia piersią trzeba też uważnie obserwować swoje dziecko po nakarmieniu, czy coś co wcześniej mama zjadła, nie zacznie mu szkodzić po wypiciu składników tego posiłku wraz z mlekiem mamy. Trzeba przy tym zachować ogólnie jak najbardziej zdrowe menu.
Dieta przy karmieniu piersią powinna więc:
unikać przesadnie przyprawionych dań (posiłki mają być łagodne w smaku, ostre przyprawy najlepiej w ogóle sobie darować);
starać się jeść i pić jak najbardziej (najlepiej wyłącznie) naturalne pokarmy i napoje;
dbać o to, by posiłki były lekkostrawne i nie za tłuste;
całe menu ma też być bogate w warzywa i owoce oraz ogólnie urozmaicone. Zasada jest taka że im bogatsza jest dieta karmiącej piersią mamy, tym mniejsze u jej dziecka zaistnieje ryzyko wystąpienia jakichkolwiek niedoborów składników odżywczych, w tym witamin i minerałów;
oczywiście zakazane są wszelkie niezdrowe używki (alkohol, papierosy, narkotyki, nadmiar kawy itp.).
Różne badania wskazują, że jeśli karmiąca piersią mama sama odżywia się niewłaściwie, wtedy jej organizm może wytwarzać mleko zdolne nawet do normalnego zaspokajania pragnienia i apetytu niemowlęcia, jednak zbyt skąpe w składniki pokarmowe. Dziecko się wtedy naje, ale tylko pozornie, bo przestanie odczuwać głód, ale jego małe ciałko będzie miało zbyt mało budulca i niezbędnych substancji czynnych. Takie karmienie odbywa się wtedy niestety kosztem zdrowia dzieciątka. Jedynie urozmaicona, właściwie zbilansowana i zdrowa dieta pozwoli i mamie i dziecku nabyć dobrą formę po porodzie i w pełni realnie poprawić samopoczucie.
Dieta przy karmieniu piersią – co z zapotrzebowaniem na energię?
Energia jest w tym okresie bardzo potrzebna, co nie oznacza jednak, że mamie wolno się bezkarnie wszystkim objadać. Zalecenia specjalistów od żywienia są na ten czas takie, by w czasie karmienia piersią zapewniać sobie codziennie ok. 500 kcal energii więcej, niż dotychczas (tyle więcej potrzebuje wtedy mama). To mniej więcej ilość kalorii, jaką dostarczają nam przykładowo dwie duże grahamki z 2 plasterkami chudej drobiowej wędliny czy chudej szynki świńskiej. Oczywiście to tylko pewne uogólnienie i zapotrzebowanie indywidualne na energię u każdej mamy zależy od jej aktualnej wagi oraz aktywności fizycznej. Bardzo aktywnym fizycznie mamom zaleca się więc konsumpcję nieco większej ilości pokarmu od tych mam, które prowadzą bardziej spokojny wysiłkowo tryb życia. Wszystkie mamy bez wyjątku powinny jednak unikać w swojej diecie nadmiaru białego pszennego pieczywa oraz słodyczy. Ogólnie tak zwane „puste kalorie” nikomu przecież nie służą, a po ciąży mamy muszą jeszcze schudnąć do dawnej wagi. Dla pewności oczywiście warto też o zasady dietetyczne spytać lekarza lub dietetyka.
Dieta przy karmieniu piersią – co w niej naprawdę dobrze służy dziecku?
Karmiąca piersią mama może jeść właściwie wszystko, na co akurat ma ochotę. Musi jednak stale obserwować stale reakcję dziecka na swój pokarm, zwłaszcza, jeśli sama ma skłonności do alergii, lub jeśli ktokolwiek w jej rodzinie był lub jest alergikiem. Nawet zdrowe dzieci mogą różnie reagować, ponieważ każde niemowlę może mieć odmienny stosunek do tego samego produktu spożywczego. Gdy więc mama będzie stopniowo rozszerzać swoją dietę, karmiąc jednocześnie dziecko piersią, musi stosować się do podstawowej zasady – nowe produkty, zwłaszcza te uznawane za kontrowersyjne i mogące potencjalnie szkodzić dziecku, należy bardzo stopniowo wprowadzać do diety.
Najlepiej dodawać po jednym nowym produkcie spożywczym w odstępie kilku dni, uważnie obserwując w tym czasie reakcje dziecka. Jeżeli u maleństwa pojawią się niedobre objawy, jak np. kolki i bóle brzuszka, biegunka lub zaparcia, czy wysypka, należy natychmiast odstawić nowy produkt. Jeśli objawy zaczną ustępować oznacza to, że produkt ten uczula dziecko i należy poczekać z jego wprowadzeniem do diety. Takim sposobem łatwo ustalimy, jakie produkty spożywcze maluchowi pasują, a jakie źle toleruje. Wtedy będzie wiadomo, czego mama powinna unikać w swojej diecie.
Dieta przy karmieniu piersią – jak przyprawiać swoje posiłki?
Każda mam musi wiedzieć, że nawet maleńkie dzieci doskonale reagują na smak i zapach potraw, które ich mamy jedzą. Wszystko to od razu wyczuwają w mleku pitym z maminego cyca. Dlatego mamy powinny używać tylko łagodne i zdrowe przyprawy. Najlepsze są zioła, takie jak np.: koperek, natka pietruszki, kminek, bazylia, majeranek, tymianek, estragon, czy mięta. Zaleca się też tylko niewielkie ilości soli (kamienna naturalna). Karmiące piersią mamy muszą też ostrożnie podchodzić do jedzenia potraw ostrych i intensywnie aromatycznych. Lepiej więc nie nadużywać czosnku, pieprzu, czy ostrej papryki, a najlepiej odstawić je na ten czas w ogóle. Zawarte w takich przyprawach ostre olejki eteryczne większość noworodków może źle tolerować. Zdarzają się jednak i takie dzieci, które bardzo lubią specyficzne aromaty, ale nie można przecież liczyć na takie wyjątki. Dlatego wracając stopniowo do takich ostrzejszych przypraw obserwujmy potem dziecko po karmieniu i wstrzymajmy się nadal, jeśli coś pójdzie nie tak.
Dieta przy karmieniu piersią – na jakie pokarmy należy zwrócić szczególną uwagę?
Pewne pokarmy jedzone przez mamę mogą potem bardziej prawdopodobnie szkodzić dziecku karmionemu piersią. Uczulenia u maluszka mogą wywołać np. kakao i czekolada, owoce cytrusowe, truskawki, poziomki, pomidory, orzechy, jajka, ryby. Takie pokarmy zaszkodzą szczególnie wtedy, gdy zawierały środki ochrony roślin, były pryskane i nie zostały dobrze umyte. W przypadku jajek trzeba też uważać, by nie zainfekować się salmonellozą. Także picie przez mamę mleka krowiego może dziecku zaszkodzić. Panuje ogólne przekonanie, że mleko jest niezbędne aby karmiąca mama sama mogła mieć wartościowy pokarm. Powinna więc pić nawet ponad litr mleka dziennie.
Jednak najnowsze badania naukowe przekonują, że białko krowiego mleka często niemowlęta alergizuje. Dlatego wedle najnowszego trendu, lepiej by mama piła małe ilości np. naturalnych jogurtów, maślanek i kefirków, zamiast czystego mleka. Jednocześnie trzeba oczywiście obserwować, jak po takim posiłku zareaguje dziecko. Jeśli pojawi się jakiś niepokojący objaw (np. biegunka lub wysypka), należy iść z dzieckiem do lekarza. Czasem taka mama musi wtedy nawet zrezygnować z konsumpcji nabiału (do zakończenia karmienia dziecka). Aby mamie i dziecku nie zabrakło jednak białka zwierzęcego, trzeba wtedy w zamian uwzględnić w diecie dodatkową porcję mięsa. Warto też dodać, że takie pokarmy, jak kapusta, brukselka, kalafiory, brokuły i warzywa strączkowe są oskarżane powszechnie o wywoływanie wzdęć i kolki.
Faktycznie warzywa te zawierają dużo błonnika, wykazują też działanie wzdymające, jednak najnowsze badania dowodzą, że taki pokarm u karmiącej mamy nie ma istotnego związku z ewentualną późniejszą kolką u niemowląt. Mała porcja gotowanej fasoli, kalafiora, czy brukselki, zjedzona przez mamę nie zaszkodzi więc dziecku. Koniecznie trzeba za to unikać pokarmów przetworzonych zawierających dużo soli, tłuszczy i chemicznych E-dodatków (barwniki, konserwanty itp.), jak np. Fast-foody, zupki w proszku, dania gotowe do mikrofali, tanie wędliny, napoje słodzone, słodycze itp. Zjedzona chemia przenika niestety do pokarmu.
Dieta przy karmieniu piersią – jakie napoje można uznać za bezpieczne?
Organizm karmiącej mamy powinien produkować ok. 700 ml mleka dziennie. Do tego mama musi wypijać minimum 2 l płynów dziennie. Najlepsze napoje dla mam, to np.: niegazowana woda mineralna, herbatki owocowe (np. z owoców leśnych lub dzikiej róży), świeżo wyciskane soki z warzyw i owoców, czy lekkie herbatki ziołowe (np. koperkowa, rumiankowa, z melisy). Wcale nie trzeba pić herbaty bawarki, rzekomo pobudzającej laktację. Naukowo tego nigdy nie dowiedziono, za to wykazano, że wywołuje czasem zaparcia. Ilość pokarmu zwiększy za to picie dwa razy dziennie naparu ziołowego robionego z mieszanki anyżu i kopru włoskiego. Na wspomaganie laktacji dobra jest też gotowa apteczna „Mieszanka ziołowa dla karmiących mam”.
Za niewskazane do picia dla karmiących mam uważa się natomiast: kompoty z wiśni z pestkami (zawierają wtedy szkodliwy kwas pruski), kupne soki i napoje owocowe (zawierają sztuczne barwniki, konserwanty i inna chemię), alkohol (w tym również piwo i wino). Należy też ograniczyć picie mocnej herbaty i kawy, ponieważ zawierają kofeinę/teinę i działają odwadniająco. Substancje te przenikają do mleka i mogą na maluszka działać nadmiernie pobudzająco, niepokojąco i rozdrażniająco. Hamują też apetyt. Natomiast alkohol dodatkowo bardzo też szkodzi dzieciom, upośledzając ich rozwój i sprawność umysłową. Każdy alkohol, nawet najlżejszy hamuje też wytwarzanie mleka u karmiącej mamy.