Masz kota lub psa i zaszłaś w ciążę? Zastanawiasz się teraz, czy zwierzęta domowe stanowią poważne zagrożenie dla domowników, w tym szczególnie nowo narodzonych dzieci? Najlepiej sprawdź to w naszym poradniku! Zwierzęta domowe wcale nie muszą szkodzić, a wręcz przeciwnie – mają dobry wpływ na zdrowie ludzi, w tym dzieci. Konieczne przeczytaj wszystko na temat – Ciąża a zwierzęta domowe. Jeszcze dziś sprawdź, czy przy małym dziecku można posiadać psa? Czy obecność zwierząt wywoła alergie?
Zwierzęta w domu.
Często czyta i słyszy się, że obecność zwierząt w domu może zagrażać kobitom ciężarnym i nowo narodzonym dzieciom. Ponoć jest to niedobre dla rozwoju dziecka, ponieważ domowy zwierzak może stać się w przyszłości zagrożeniem dla niego ze względu na roznosiecielstwo bakterii. Szczególnie zagrożone są zaś w tym względzie noworodki. Uwaga jednak, ponieważ to wszystko jest nieprawdą!
Obecność zwierząt w domu dobrze wpływa na dzieci pod wieloma względami, choć oczywiście będąc w ciąży, młode mamy powinny jednak zachowywać elementy podstawowej higieny i rozsądną ostrożność w kontaktach ze zwierzętami, szczególnie niektórymi. Sprawdźmy, zatem, jakie są wady i zalety obecności zwierząt w domu kobiety ciężarnej – ciąża a zwierzęta domowe.
Ciąża a zwierzęta domowe – jak wpływają na dziecko w okresie prenatalnym (przedurodzeniowym).
Naprawdę warto mieć zwierzęta domowe będąc w ciąży. Dlaczego? Ponieważ ich obecność polepsza nam odporność i powoduje szybszy rozwój płodu. Badania naukowe pokazują też, że kontakt przyszłej mamy ze zwierzętami ma w ogóle ogólnie dobry wpływ na rozwijające się w jej brzuchu dziecko. Pies lub inne zwierzę w domu zmniejsza też ryzyko wystąpienia u noworodka w przyszłości alergii na różne czynniki, w tym na białko obecne w wydzielinach różnych gatunków zwierząt, (czyli w ich ślinie, moczu, złuszczonym naskórku, a także w sierści).
Zwierzę w domu nie spowoduje, więc u przyszłego dziecka alergii, lecz im raczej właśnie zapobiegnie. Istnieje wiele doniesień naukowych świadczących o tym, że dorastanie małego dziecka w domu w obecności zwierząt, zmniejsza nawet ryzyko rozwoju dosłownie wszystkich rodzajów alergii. Specjaliści chorób wewnętrznych i alergologii polecają, więc, by nie rezygnować ze zwierząt, jeśli kobieta zaszła w ciążę i ma urodzić dziecko. Dowiedziono też, że „dzieci kobiet, które w czasie ciąży nie unikały kontaktu ze zwierzętami, mają we krwi mniejszą ilość immunoglobuliny E, czyli przeciwciał odpowiedzialnych m.in. za powstawanie reakcji alergicznych”.
Oznacza to, że prawdopodobieństwo wystąpienia alergii spada mocno u tych dzieci! Nie należy, więc wyrzucać z domu pupila do schroniska dla bezdomnych zwierząt, z powodu ciąży i przyszłych narodzin dziecka. To i niehumanitarne i niekorzystne dla zdrowia przyszłego noworodka.
Ciąża a zwierzęta domowe – alergie i inne choroby.
Okazuje się, że zwierzęta wpływają bardzo pozytywnie i na przyszłe mamy i na ich dzieci zarówno w okresie prenatalnym czyli przedurodzeniowym (czyli jeszcze w ciąży, gdy dziecko jest w brzuchu mamy), jak i pourodzeniowo, czyli w okresie postnatalnym. Badania dowiodły na przykład bardzo pozytywny wpływ zwierząt na ryzyko zachorowania na astmę u już narodzonych dzieci. Naukowcy w USA wykazali z kolei, że „stały kontakt z psem wpływa na kształtowanie się mikroflory jelitowej dziecka i w przyczynia się przez to do zmniejszenia ryzyka wystąpienia u niego alergii i astmy”.
Nie od dzisiaj wiadomo też, że dzieci wychowujące się w obecności zwierząt lepiej się też rozwijają zarówno fizycznie, jak i psychicznie oraz społecznie. Posiadanie psa w czasie ciąży i po niej ma też tę zaletę, że zmusza nas do obowiązkowych spacerów z pupilem, dzięki czemu częściej i na pewno sami też przebywamy na świeżym powietrzu na dworze.
Stałe dawki wysiłku fizycznego to z kolei niewątpliwa gwarancja dobrego zdrowia i późniejszego udanego porodu. Dlatego młode mamy nie wyrzucajcie z domu zwierzaków. To bowiem o was bardzo źle zaświadczy i niczym nie można jak widać tego tłumaczyć!
Ciąża a zwierzęta domowe – na co trzeba jednak uważać w kontaktach ze zwierzętami domowymi będąc w ciąży?
Istnieją pewne choroby odzwierzęce, które mogą grozić przyszłej mamie. Między innymi jedną z takich groźniejszych chorób jest toksoplazmoza. Mimo to, zarażenie się jakąś chorobą czy pasożytem od domowych zwierzęcych pupili jest dużą rzadkością. Nie należy jednak bagatelizować takiej ewentualności, choć zalet wynikających z posiadania zwierzaka jest o wiele więcej. Nie można na przykład zapominać, że każdy czworonóg zawsze stanowi rezerwuar potencjalnych zarazków. Oczywiście większość takich chorób odzwierzęcych wcale nam ani dziecku nie zagraża.
Niestety są też jednak i takie, które mogą jednak szkodzić nienarodzonemu dziecku, jak choćby wspomniana toksoplazmoza. Nie wyrzucajmy jednak z tego powodu swoich zwierząt, wystarczy bowiem jedynie pamiętać o należytej profilaktyce zdrowotnej i ją stosować. Chodzi więc o właściwe dbanie o higienę osobistą i całego domu. Wcale nie musimy jednak wszystkiego sterylnie szorować i przesadzać, chodzi jedynie o zdrowe podstawy i tyle. Groźniejsze dla kobiet w ciąży są koty i domowe gryzonie, niż psy, ponieważ to one mogą potencjalnie infekować groźnymi chorobami. Dlatego lepiej w czasie ciąży, jeśli opieką nad takim pupilem zajmie się mąż lub starsze dziecko.
Jeśli jednak przyszła mam musi to zrobić sama, wtedy do czyszczenia klatki chomika czy kociej kuwety należy nakładać grube gumowe rękawice i na koniec dokładnie wymyć ręce mydłem bakteriobójczym. Wszystkie prace w ogrodzie też należy w czasie ciąży wykonywać w gumowych rękawiczkach, ponieważ w ziemi mogą znajdować się odchody naszego lub obcych kotów. Nie należy też jeść surowych warzyw z ogródka, w którym mogą urzędować koty lub inne zwierzaki.
Wszędzie w takich miejscach mogą znajdować się potencjalnie niebezpieczne mikroorganizmy chorobotwórcze i pasożytnicze. Możemy się więc w ten sposób zarazić nimi nawet jeśli nie mamy zwierzaka. Uchroni nas jednak odpowiednia higiena, a nie pozbycie się zwierząt!
Ciąża a zwierzęta domowe – toksoplazmoza.
To główne zagrożenie dla kobiet w ciąży, jak uważają lekarze. Jest to pierwotniak chorobotwórczy, który wywołuje stan zapalny łożyska i przedostaje się do płodu, który uszkadza, a nawet uśmierca. W najlepszym wypadku może to skutkować poważnymi wadami płodu, jak np. wodogłowie. Toksoplazmozą przyszła mama może się zarazić, gdy ma kontakt z zainfekowanym kotem. Do jej organizmu dostają się wtedy oocyty obecne w kocich odchodach, na kociej sierści i w miejscach w których kot załatwiał swoje potrzeby, spał, przebywał.
Choroba ta u dorosłych ludzi nie wymaga jednak wcale leczenia i często nawet mija niezauważona. Groźna jest tylko w czasie ciąży dla płodu. Jeśli jednak mamy w domu kota już od kilku lat, to najprawdopodobniej domownicy, w tym przyszła mama, nabyli już odporność na tę chorobę. Tak czy inaczej, kota nie trzeba wyrzucać, a jedynie należy pamiętać, by unikać styczności z jego odchodami i dbać o podstawową higienę.
Ryzykowne jest za to przygarnięcie (szczególnie bezpańskiego) kota tuż przed zajściem w ciążę lub już w czasie jej trwania. Lepiej wtedy wiedzieć, czy jest się już uodpornioną na toksoplazmozę. W tym celu wystarczy zbadać poziom przeciwciał IgG we krwi – jeśli jest wysoki, oznacza to, że mamy odporność. Dlatego właśnie każda kobieta w ciąży podlega w Polsce badaniu m.in. także w kierunku tej choroby.
Ciąża a zwierzęta domowe – cała prawda o alergii na sierść zwierząt.
Przyszli rodzice często obawiają się obecnie problemu alergii. Pamiętajmy jednak, że pod żadnym pozorem nie można brać sobie do domu psa, kota, albo inne zwierzę, a potem pozbywać się go z powodu planowanej ciąży. To nieetyczne i zwyczajnie nieinteligentne postępowanie. Pamiętajmy do tego, że nasza skłonność do alergii może być dziedziczna i także przyszły potomek będzie ją miał. Więc jeśli w rodzinie były lub są osoby uczulone na zwierzęta, powinniśmy być odpowiedzialni i w ogóle nie brać sobie nigdy zwierząt do domu.
Najprostszy sposób sprawdzenia, czy jesteśmy uczuleni na dane zwierzę, jest potarcie jego sierścią naszego przedramienia i późniejsza obserwacja skóry w tym miejscu. Podobnie zadziała też polizanie przez zwierzę. W razie uczulenia, powinny pojawić się po kilku minutach zaczerwienienie i/lub krostki na skórze. Stuprocentowo pewnie potwierdzimy jednak możliwość alergii dopiero w badaniach u alergologa. Jeśli bardzo zależy nam na zwierzaku w domu mimo obecności alergii, to wybierzmy zwierzęta uważane za niealergiczne lub niemal niealergiczne. Można tu wymienić np. koty rasy cornish rex, syberyjski, sfinks doński i kanadyjski, czy psy rasy pudel, basenji, chiński grzywacz, lub yorkshire terier.
Zawsze też mniej alergizujące są suki, w porównaniu z psami. Dbajmy też o odrobaczanie tych domowych pupili. Pamiętajmy też oczywiście, by po porodzie przygotować zwierzaka na nadejście nowego członka rodziny. Uchroni to nas i noworodka przed nieprzewidziana reakcją naszego psa czy kota. Gdy zwierzak przekona się (odpowiednia socjalizacja), że to nowe małe stworzenie mu nie zagraża, pokocha je wtedy całym sercem i będzie traktował z wielkim oddaniem i wyrozumiałą łagodnością.